Aktualności

„To może Pana sporo kosztować, Panie Areczku…” Krótko o ochronie wizerunku.

Wielu z nas zetknęło się z memami zawierającymi zwrot „Panie Areczku…”. Wykpiwają one rzeczywistość przedsiębiorstw, w których panuje autorytarny styl zarządzania, prawa zatrudnionych są lekceważone, nie oszczędza się wyłącznie na potrzebach wyższej kadry kosztem zatrudnionych, firmy i jej kontrahentów. „Panie Areczku, niech Pan pomyśli: gdyby każdy miał premię, to nikt by się nie starał”. „Panie Areczku, tak na przyszłość: mleczko i kawa są dla Zarządu. Pani Anetka z kadr odliczy to Panu z wypłaty.” lub „Panie Areczku, słyszałem, że chciałby Pan mieć lepszego szefa? To jutro założy Pan firmę i będzie u nas pracował jako samozatrudniony” też nie są złe. 😉 W ostatnich dniach prasa doniosła, że samorządowiec z Podlasia, którego wizerunek figuruje w ich ramach chce pozwać producenta magnesów na lodówkę. Magnesy z jego wizerunkiem w roli „Szefa Pana Areczka” pojawiły się w ofercie stoisk na deptakach nadbałtyckich kurortów.[1]

Co na to prawo?

Wizerunek, jako dobro osobiste chronione jest zarówno przez prawo cywilne, jak i prawo autorskie – tu kluczowy jest art. 81 prawa autorskiego. Stanowi on, że rozpowszechnianie wizerunku wymaga zgody osoby na nim przedstawionej. Wymóg ten nie odnosi się do rozpowszechniania wizerunków osób powszechnie znanych, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w tym politycznych, społecznych, zawodowych. Możemy zatem rozpowszechnić wizerunek znanego artysty lub polityka podczas występu lub wiecu wyborczego, choć już niekoniecznie podczas jego urlopu lub wakacji. Wymóg nie dotyczy też sytuacji, gdy wizerunek określonej osoby stanowi jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz lub publiczna impreza. W większości przypadków bez większych obaw można zatem dzielić się zdjęciami krajobrazów z wakacyjnych szlaków, nawet jeśli w kadr wejdzie nam przypadkowo inny turysta. Powinność uzyskania zgody na rozpowszechnienie znosi otrzymanie „zapłaty za pozowanie” – chyba że z treści umowy z modelem/modelką wynika zastrzeżenie przeciwne.

Jakich roszczeń możemy dochodzić, gdy ktoś wykorzysta komercyjnie nasz wizerunek bez naszej zgody?

Po pierwsze, można domagać się zaniechania dalszych publikacji (takiego działania sąd może zakazać w wyroku) lub na przykład usunięcia wizerunków na rozpowszechnienie których naruszyciel nie uzyskał zgody (takie działanie również może zostać przez sąd nakazane).
Nie warto lekceważyć takich rozstrzygnięć – wierzyciel może wszcząć postępowanie egzekucyjne, w ramach którego sąd może nakładać grzywny do czasu wykonania orzeczenia.

Jeżeli naruszenie było zawinione, sąd może przyznać odpowiednią sumę zadośćuczynienia za doznaną krzywdę – na rzecz powoda lub na wskazany przez niego cel społeczny. Powiązanie zadośćuczynienia z krzywdą oznacza w mojej ocenie, że chodzi o naruszenie kwalifikowane – tzn. rozpowszechnianie wizerunku w okolicznościach narażających na dyskomfort lub zakłopotanie związane z naruszeniem intymności, ośmieszeniem, przedstawieniem w niekorzystnej sytuacji – w takich okolicznościach, które w obiektywnej ocenie skutkują „ujemnymi przeżyciami psychicznymi” – jak określa to orzecznictwo.

Nie oznacza to, że w sytuacji braku naruszeń o krzywdzącym charakterze roszczenia pieniężne są wyłączone. Cywilnoprawna ochrona dóbr osobistych – w tym prawa do wizerunku – jest niezależna od ochrony przewidzianych na podstawie innych działów prawa, w tym prawa autorskiego (art. 24 § 3 k.c.). Kodeks wskazuje wprost, że w razie naruszenia można dochodzić odszkodowania należnego za szkodę (art. 24 § 2 k.c.). Chodzi tu jednak o szkodę w znaczeniu normatywnym, której wykazanie nie zawsze jest łatwe, podobnie jak związku między naruszeniem a uszczerbkiem. W tytułowym wypadku – należałoby założyć i wykazać ścisły związek między działaniem producenta magnesów a uszczerbkiem w mieniu samorządowca. Z pewnością byłoby to zadanie wymagające.

Czy oznacza to, że w przypadku braku szkody stanowiącej podstawę odszkodowania, osoba, której wizerunek został rozpowszechniony bez jej zgody, nie ma szans na otrzymanie zapłaty? Moim zdaniem – nie. W grę wchodzą przepisy o odpowiedzialności za czyny niedozwolone (art. 415 k.c.), względnie o bezpodstawnym wzbogaceniu (art. 405 k.c.). Oceniając szanse procesowe podlaskiego samorządowca, warto poddać analizie stanowisko Sądu Najwyższego, wyrażone w sprawie I CSK 790/18. Najwyższa Instancja nie miała wątpliwości, że osobie, której wizerunek rozpowszechniono bez jej zgody, przysługuje roszczenie o wydanie przez naruszyciela uzyskanej z tego tytułu korzyści – na podstawie art. 405 k.c. Co więcej, w przypadku osób znanych korzyść uzyskana w wyniku komercyjnego rozpowszechniania wizerunku osoby znanej bez jej zgody może odpowiadać wysokości wynagrodzenia należnego tej osobie w razie zawarcia przez nią umowy o rozpowszechnienie wizerunku.

Istnieją zatem spore szanse, że „Szef Pana Areczka” nie tylko – jak to Szef – ma rację,???? ale że znów pokaże pazur, tym razem już nie w rzeczywistości wirtualnej.

I uczyni to skutecznie.

 

P.S. A można było sztuczną inteligencję poprosić o wygenerowanie wizerunku „Szefa Pana Areczka”, tak jak zrobiliśmy to my, czyli @Żyglicka i Wspólnicy

 

[1] https://next.gazeta.pl/next/7,151243,30039421,bohater-slynnych-memow-ma-dosc-koniec-z-panie-areczku-sprawa.html#s=BoxOpImg3

Autor

Jarosław Pawłowski

Adwokat

Jarosław Pawłowski