Przedsiębiorca – konsument? Czyli o ważnych zmianach w prawie konsumenckim
W cieniu kolejnych wydarzeń związanych z pandemią koronawirusa, uwadze umknąć mogłaby nadchodząca mała rewolucja w prawie konsumenckim. Warto przypomnieć, że na mocy ustawy z dnia 31 lipca 2019 r. o zmianie niektórych ustaw w celu ograniczenia obciążeń regulacyjnych [Dz. U. z 2019 r. poz. 1495, z 2020 r. poz. 568. 875], począwszy od 1 stycznia 2021 r. wchodzą w życie nowe regulacje przyznające niektórym przedsiębiorcom część uprawnień przysługujących dotąd tylko konsumentom. Należy przypomnieć, że pierwotna data nowelizacji zaplanowana była na 1 czerwca 2020 r., a zatem przedsiębiorcy którzy dotąd nie przystosowali się do nadchodzących zmian, powinni dziś szczególnie dokładnie im się przyjrzeć i odpowiednio się przygotować.
Od przyszłego roku blisko 3 mln przedsiębiorców prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą uzyska ochronę konsumencką w relacjach z innymi przedsiębiorcami – w tym w szczególności na trzech podstawowych obszarach:
- Stosowania przepisów o klauzulach niedozwolonych we wzorcach umów;
- Odpowiedzialności z tytułu rękojmi za wady rzeczy sprzedanej;
- Prawo do odstąpienia od umowy zawartej na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa w terminie 14 dni.
Należy zaznaczyć, że zmiana ta nie polega jednak na bezpośrednim odniesieniu stosowania przepisów regulujących określone uprawnienia konsumenckie do przedsiębiorców prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą. Takie rozwiązanie spotkało się ze stanowczym oporem ze strony środowisk zajmujących się ochroną konsumencką, w tym UOKiK, które wskazywały na możliwe problemy interpretacyjne oraz nadużycia w stosowaniu nowych przepisów. Ostatecznie ustawodawca zdecydował się na wyodrębnienie osobnej kategorii podmiotów – można by rzec: pewnego rodzaju hybrydy konsumenta-przedsiębiorcy, która uzyska określone przywileje i dodatkową ochronę prawną.
Tak zatem zastosowane w nowelizacji rozwiązanie legislacyjne sprowadza się do każdoczesnego odwołania, że [określone przepisy] stosuje się do osoby fizycznej zawierającej umowę bezpośrednio związaną z jej działalnością gospodarczą, gdy z treści tej umowy wynika, że nie posiada ona dla niej charakteru zawodowego, wynikającego w szczególności z przedmiotu wykonywanej przez nią działalności gospodarczej, udostępnionego na podstawie przepisów o Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej.
Już na pierwszy rzut oka wyłania się więc zasadnicza różnica względem obowiązującej definicji konsumenta, uregulowanej w art. 221 k.c., zgodnie z którą za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową. Zgodnie z tą definicją osoba fizyczna, chociażby będąca przedsiębiorcą, uzyskuje status konsumenta, o ile zawierana umowa (dana czynność prawna) nie leży w bezpośrednim związku z prowadzoną działalnością gospodarczą lub zawodową.
Dla nowej grupy podmiotów istotnym kryterium – wykluczającym możliwość skorzystania z ochrony konsumenckiej – będzie więc już tylko charakter zawodowy przedsiębranej czynności, czyli stopień jej związku z profilem zawodowym naszej działalności. Ustawodawca nie zdecydował się przy tym jednak na zdefiniowanie konkretnych przesłanek, w oparciu o które należy kwalifikować charakter danej czynności jako zawodowy. W tym zakresie zdecydowano się tylko na odesłanie do informacji o profilu działalności udostępnionego w CEIDG. Jak jednak wiadomo, kody PKD najczęściej opisane są w sposób bardzo ogólnikowy, dlatego też trudno uznać, że zastosowane rozwiązanie istotnie uchroni nas przed problemami interpretacyjnymi, czy możliwościami nadużyć prawa. Ostatecznie ciężar ten, jak często to bywa, zostanie więc przerzucony na organy stosujące prawo – a przede wszystkim sądy.
Nadchodzące zmiany z pewnością można uznać za rewolucyjne. Z jednej strony zdejmuje się z drobnych przedsiębiorców brzemię odpowiedzialności związanej ze statusem profesjonalnego członka obrotu gospodarczego. Słusznie dostrzeżono, że stosowane dotąd ujednolicenie wymagań stawianych wobec podmiotów gospodarczych, z aksjologicznego punktu widzenia było rozwiązaniem trochę na wyrost i często nieadekwatnym, a w konkretnych przypadkach nawet krzywdzącym dla tych najmniejszych przedsiębiorców. Zastrzeżenia budzić może jedynie kryterium podziału przedsiębiorców, zależnego jedynie od formy prowadzenia działalności gospodarczej, które nie zawsze będzie miarodajne (o wiele bardziej miarodajnym byłoby tutaj chociażby przyjęcie kryterium odnoszącego się do wskaźników ekonomicznych, np. poprzez objęcie ochroną całej grupy mikroprzedsiębiorców).
Z drugiej strony nowa sytuacja z pewnością wymagać będzie odpowiedniego przystosowania od pozostałych przedsiębiorców. Przykładowo szeroką pojętą branżę e-commerce czeka obowiązek dostosowania swoich regulaminów, zaś konieczność opracowania odpowiednich wzorców umownych będzie szczególnie istotna z punktu widzenia przedsiębiorców nastawionych na relacje B2B. Warto zadbać o to, aby już na tym etapie odpowiednio doprecyzować istotne kwestie interpretacyjne w zakresie znowelizowanych przepisów, co z pewnością pomoże uniknąć późniejszych kosztownych sporów sądowych, wynikłych na tym polu.
Powiązane wpisy
Listing Act, czyli ułatwienia dla emitentów
Listing Act, czyli ułatwienia dla emitentówZmiany w przepisach o L4 – co przyniesie rok 2025?
Zmiany w przepisach o L4 – co przyniesie rok 2025?