Aktualności

Klauzula rebus sic stantinbus w czasie epidemii koronawirusa

  1. Uwagi ogólne

Rozprzestrzeniający się wirus SARS-CoV-2 diametralnie zmienił realia biznesu. Liczne obostrzenia wprowadzone i stale utrzymywane przez rząd znacznie utrudniają obywatelom normalne funkcjonowanie i wymuszają na nich zmianę dotychczasowego trybu życia, modyfikację planów i szukanie nowych możliwości zarobkowych. Jedną z najbardziej dotkniętych pandemią grup zostali przedsiębiorcy – zarówno ci najmniejsi, jak i najwięksi. Przedsiębiorcy ci, pozbawieni lub znacząco ograniczeni w możliwości prowadzenia działalności gospodarczej, są obowiązani mimo to wykonywać zaciągnięte zobowiązania i ponosić stałe koszty utrzymania. Dla wielu z nich utrata możliwości zarobkowania generuje impas skutkujący bądź koniecznością przebranżowienia, bądź otwarcia likwidacji czy też ogłoszenia upadłości.

Zasada pacta sunt servanda jest jedną z fundamentalnych zasad występujących w stosunkach cywilnoprawnych. Zaciągnięte zobowiązanie należy bezsprzecznie wykonywać zgodnie z jego treścią. Niewykonanie umowy może spowodować negatywne skutki prawne wynikające albo bezpośrednio z tej umowy, albo z ustawy. Mogą to być odsetki, kary umowne, odszkodowania, jak i skutki w sferze niematerialnej, związanej np. z prestiżem i solidnością, z którego słynie przedsiębiorca. Jednak co w sytuacji, w której przedsiębiorca, mimo dobrej wiary i usilnych starań nie jest w stanie wykonać zobowiązań, ponieważ uniemożliwiają mu to okoliczności całkowicie niezależne od niego? Czy wyjątkowe, z historycznego i globalnego punktu widzenia, okoliczności w postaci epidemii wirusa SARS-CoV-2 mogą usprawiedliwiać niewykonywanie lub nienależyte wykonywanie zobowiązań przez przedsiębiorców? Co więcej, czy z tego powodu przedsiębiorcy mogą również żądać od swojego kontrahenta modyfikacji wcześniej zawartego zobowiązania? Celem udzielenia odpowiedzi na powyższe pytania należy zwrócić się w kierunku nieco już zapomnianej klauzuli rebus sic stantibus, unormowanej w art. 3571 k.c.

  1. Przesłanki stosowania klauzuli rebus sic stantibus

Co do zasady niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania skutkuje poniesieniem odpowiedzialności przez tę stronę umowy, która nie spełniła świadczenia. Odpowiedzialność ta opiera się na zasadzie winy. Zasada ta jednak doznaje wyjątku w sytuacji, w której niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania nie nastąpiło z winy strony umowy tylko jest następstwem okoliczności, za które strona nie odpowiada i na które nie miała żadnego wpływu. Jedną z takich wyjątkowych sytuacji jest nadzwyczajna zmiana stosunków. Przepis art. 3571 k.c. uzależnia jego zastosowanie od wystąpienia trzech przesłanek:

a) Musi zaistnieć nadzwyczajna zmiana stosunków;

b) W związku z tą zmianą spełnienie świadczenia byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej ze stron rażącą stratą;

c) Strony nie przewidziały takiej zmiany stosunków i jej wpływu na umowę podczas jej zawarcia.

Aby móc zastosować tę regulację, wyżej wskazane przesłanki muszą wystąpić kumulatywnie. Ponadto należy zaznaczyć, że klauzula rebus sic stantibus ma zastosowanie tylko i wyłącznie do stosunków umownych. Nie będzie miała ona zastosowania do stosunków, które powstały w inny sposób, czyli np. do stosunków powstałych w wyniku czynów niedozwolonych lub jednostronnych czynności prawnych.

Przedsiębiorca, który zdecyduje się na sięgnięcie po klauzulę rebus sic stantibus powinien wystąpić z powództwem do sądu. Sąd może po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, oznaczyć sposób wykonania zobowiązania, wysokość świadczenia lub nawet orzec o rozwiązaniu umowy. Rozwiązując umowę sąd może w miarę potrzeby orzec o rozliczeniach stron, kierując się zasadami określonymi w zdaniu poprzedzającym.

  1. Pojęcie nadzwyczajnej zmiany stosunków

Ustawodawca we wspomnianym wcześniej przepisie wprowadził pojęcie nadzwyczajnej zmiany stosunków, które nie jest do końca jasne i jednoznaczne. W konsekwencji owa klauzula generalna jest szeroko omawiana i komentowana zarówno w doktrynie, jak i w orzecznictwie.

Znaczna część autorów definiuje nadzwyczajną zmianę stosunków jako obiektywne, o charakterze powszechnym przekształcenia stosunków społecznych, a zwłaszcza gospodarczych. Jak wskazuje Z. Radwański „Z pewnością nie może tu chodzić tylko o zmiany sytuacji indywidualnej strony stosunku zobowiązaniowego”[1]. Ponadto wskazuje się, że zmiana ta musi mieć charakter nadzwyczajny i może mieć ona tło zarówno przyrodnicze (np. nieurodzaj, niezwykle surowa zima, powódź, skażenie atmosfery wybuchem atomowym), jak i społeczne (wojna, strajki powszechne, rozruchy, gwałtowna zmiana ustroju politycznego). Do takich nadzwyczajnych zmian stosunków niewątpliwie należy hiperinflacja, głęboki kryzys gospodarczy, zasadnicze przekształcenia w strukturze krajowego i międzynarodowego rynku, a także zmiany w systemie prawnym[2].

Tożsame stanowisko prezentuje również orzecznictwo, co jednoznacznie wynika z licznych wyroków:

„Nadzwyczajna zmiana stosunków rozumiana jest jako zdarzenie rzadko zachodzące, niezwykłe, wyjątkowe, normalnie niespotykane. Do przyczyn zaistnienia takiego stanu zaliczane są zdarzenia natury przyrodniczej (nieurodzaj), społecznej (epidemia, klęski żywiołowe, kryzys gospodarczy), powszechnie występujące”[3] ,

a także:

„Poprzez „nadzwyczajną zmianę stosunków” rozumieć należy taki stan rzeczy, który zdarza się rzadko, a jednocześnie jest niezwykły, niebywały, wyjątkowy, normalnie niespotykany. Jako przykłady zdarzeń powodujących nadzwyczajną zmianę stosunków wskazuje się epidemie (…). Problem nieprzewidywalności ustawodawca wiąże nie z przewidywaniem przez strony takich zdarzeń, ale z przewidywaniem ich następstw, czyli chodzi w istocie o przewidywalność odniesioną do przyszłej sytuacji stron”[4].

Panująca epidemia niewątpliwie stanowi okoliczność kwalifikującą się jako nadzwyczajna zmiana stosunków. W historii ludzkiej cywilizacji tylko kilkukrotnie występowały epidemie, każdorazowo miały jednak przebieg trudny do przewidzenia, ponieważ ich przyczyną były czynniki chorobotwórcze, powstające na skutek procesów naturalnie zachodzących w ekosystemie, których człowiek nie jest w stanie kontrolować ani śledzić. Ta nieprzewidywalność i rzadkość zjawiska, jakim jest epidemia powoduje, że za każdym razem niesie ona za sobą druzgocące skutki, których trudno jest uniknąć i na które trudno się przygotować. Skutki te wpływają nie tylko na zdrowie i życie ludzi, ale także na wszystkie aspekty ludzkiej aktywności i szeroko pojmowanego społeczeństwa, w tym na gospodarkę, której fundament stanowią przecież przedsiębiorcy.

  1. Wpływ epidemii na indywidualną sytuację przedsiębiorcy

Klauzula rebus sic stantibus nie znajdzie stosowana do wszystkich umów zawartych przed wybuchem epidemii koronawirusa. Ograniczenie stanowi tu wymóg wystąpienia związku przyczynowego. Mianowicie, przepis art. 3571 k.c. będzie miał zastosowanie do umów zawartych przez przedsiębiorców lub osoby fizyczne tylko w sytuacji, gdy sama epidemia wirusa SARS-CoV-2 lub wdrożone w celu zwalczenia go specjalne rozwiązania mają bezpośredni wpływ na indywidualną sytuację przedsiębiorcy i utrudniają mu lub uniemożliwiają wykonanie zawartej umowy. Przez wpływ na indywidualną sytuację przedsiębiorcy rozumie się sytuację, w której przedsiębiorca, chcąc spełnić świadczenie, do którego jest zobowiązany, napotyka nadmierne trudności albo spełnienie świadczenia groziłoby mu rażącą stratą. Za rażącą stratę uznaje się ubytek tego rodzaju, że wykracza poza normalne ryzyko gospodarcze i kalkulacje bilansowe przedsiębiorcy. Napotkanie takiej nadmiernej trudności albo poniesienie rażącej straty zwykle skutkuje znaczącym osłabieniem pozycji przedsiębiorcy w stosunku do jego kontrahenta.

Na wymóg wystąpienia związku przyczynowego pomiędzy nadzwyczajną zmianą stosunków a nadmiernymi trudnościami w spełnieniu świadczenia albo groźbą rażącej straty wskazuje również Sąd Najwyższy:

„Według art. 3571 k.c. modyfikacja umownego zobowiązania jest dopuszczalna, o ile: 1) doszło do nadzwyczajnej zmiany stosunków, 2) zmiana ta niesie za sobą nadmierną trudność w spełnieniu świadczenia lub grozi jednej ze stron rażącą stratą, 3) strony nie przewidywały opisanych w pkt 2 ustawowych następstw nadzwyczajnej zmiany stosunków. (…) skutki nadzwyczajnej zmiany stosunków muszę ponadto być tego rodzaju, że spełnienie świadczenia byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej ze stron rażącą stratą (…) użyte w art. 3571 k.c. określenie „rażąca strata” ma autonomiczny charakter i nie może być interpretowane w oderwaniu od istoty i celu konkretnego zobowiązania”[5].

Jak powszechnie wiadomo, wprowadzone przez rząd obostrzenia pozbawiły wielu przedsiębiorców możliwości prowadzenia przedsiębiorstwa. Taki stan rzeczy wiąże się z utratą możliwości zarobkowych i brakiem środków pieniężnych potrzebnych na wykonanie zaciągniętych zobowiązań, np. zapłatę zaległych faktur, a także na poniesienie stałych kosztów utrzymania przedsiębiorstwa takich jak opłaty za magazynowanie zgromadzonych towarów albo czynsz najmu lokalu. Nieuzyskujący żadnych dochodów przedsiębiorca niejednokrotnie napotyka duże trudności w wykonaniu umowy zawartej ze swoim kontrahentem przed wybuchem epidemii, a jej ewentualne wykonanie może narazić go na poniesienie rażącej straty. Obowiązek udowodnienia przed sądem, że owe okoliczności związane z nadzwyczajną zmianą stosunków mają negatywny wpływ na sytuację przedsiębiorcy spoczywa na samym przedsiębiorcy jako, że to on z żądania modyfikacji lub rozwiązania umowy wywodziłby korzyści. Obowiązek ten chroni stronę umowy przed nieuczciwym kontrahentem, który mógłby podstępnie wykorzystać panującą sytuację chcąc uniknąć spełnienia swojego świadczenia.

Ponadto należy zaznaczyć, że jeżeli w wyniku zmiany stosunków świadczenie, do którego zobowiązany był przedsiębiorca stało się niemożliwe do spełnienia to klauzula rebus sic stantibus nie będzie miała tu zastosowania. Warunkiem zastosowania art. 3571 k.c. jest sytuacja, w której świadczenie jest obiektywnie możliwe do spełnienia, mimo nadmiernych trudności lub ryzyka poniesienia rażącej straty. W przypadku całkowitej niemożności spełnienia świadczenia zastosowanie będą miały art. 475 lub 495 k.c.

  1. Nieprzewidywalność nadzwyczajnej zmiany stosunków

W konsekwencji powyższych rozważań należy postawić pytanie czy klauzula nadzwyczajnej zmiany stosunków będzie miała zastosowanie do każdej umowy, na której wykonanie wpływ ma aktualna sytuacja społeczna i gospodarcza na świecie.

Odpowiedź zdaje się wskazywać trzecia z przesłanek wskazanych w art. 3571 k.c., a zatem nieprzewidywalność zmiany stosunków i wpływ tej zmiany na konkretny stosunek zobowiązaniowy.

Odnosząc się stricte do sytuacji epidemicznej wskazać należy, że kluczowe znaczenie przy ocenie nieprzewidywalności jej wystąpienia będzie miał czas zawarcia umowy. Sygnały o wirusie SARS-CoV-2 i jego szybkim rozprzestrzenianiu się docierały do Polski już pod koniec 2019 r. W związku z tym umowy zawarte w okresie, w którym powszechnie było wiadomo, że wirus stanowi duże zagrożenie i jest wysoce prawdopodobne, że dotrze również do naszego kraju trudno zakwalifikować jako umowy podlegające modyfikacji lub rozwiązaniu na podstawie art. 3571 k.c. Spowodowane jest to tym, że w przypadku tych umów nie sposób uznać, że strony umowy zawierając ją nie przewidywały ani nie mogły przewidzieć, że epidemia może wystąpić i może ona mieć realny wpływ na wykonanie stosunku zobowiązaniowego. Skutkiem braku nieprzewidywalności zmiany stosunków jest niewypełnienie trzeciej przesłanki zawartej w art. 3571 k.c. i tym samym niemożność żądania modyfikacji lub rozwiązania umowy na podstawie tej wyjątkowej regulacji. Takie stanowisko znajduje potwierdzenie w orzecznictwie Sądu Najwyższego:

Klauzula rebus sic stantibus jest instytucją o charakterze wyjątkowym. Wymaga ona, obok wystąpienia nadzwyczajnych zmian wywołujących określone skutki, aby strony przy zawarciu umowy nie przewidywały tych skutków. Jeżeli natomiast strony zawierały umowę w anormalnych warunkach, licząc na ustabilizowanie stosunków przy jej wykonaniu, a stan taki nie nastąpił, to nie mogą one powołać się przepis art. 3571 § 1 k.c.[6]

  1. Zastosowanie klauzuli rebus sic stantibus do konkretnej umowy

Należy zaznaczyć, że zastosowanie klauzuli rebus sic stantibus do konkretnego przedsiębiorcy należy oceniać indywidualnie w odniesieniu do każdej pojedynczej umowy zawartej z poszczególnym kontrahentem. W praktyce oznacza to, że najistotniejsza jest treść umowy oraz czas jej zawarcia.

Nie należy stwierdzać ogólnie, że ograniczenia wprowadzone w związku z panującą epidemią mają wpływ na działalność przedsiębiorcy i kwalifikują się jako nadzwyczajną zmianę stosunków, w związku z czym wszystkie jego umowy zawarte z różnymi kontrahentami podlegają modyfikacji lub rozwiązaniu, a sam przedsiębiorca może czuć się usprawiedliwiony nie wykonując zobowiązania lub robiąc to w sposób wadliwy.

Co istotne, strony mogą w umowie różnie ukształtować kwestię odpowiedzialności za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania. Możliwe jest określenie postanowienia, zgodnie z którym wybuch epidemii pozostawać będzie bez wpływu na spełnienie świadczeń przez strony i są one zobowiązane do jego spełnienia pod rygorem zapłaty kary umownej. Strony mogą także wprowadzić przymusową modyfikację świadczeń (obustronne obniżenie lub zmniejszenie) na wypadek wystąpienia nadzwyczajnej zmiany stosunków gospodarczych. Wówczas dochodzenie przed sądem żądań związanych z nadzwyczajną zmianą stosunków byłoby bezprzedmiotowe – zmiany nie miałyby charakteru nadzwyczajnego jako przewidziane umową.

  1. Klauzula nadzwyczajnej zmiany stosunków w praktyce

Wyżej wskazano wymogi, które musi spełniać przedsiębiorca i cechy samego zobowiązania umożliwiające dochodzenie przed sądem jego modyfikacji lub rozwiązania na podstawie art. 3571 k.c. Jednak jak w praktyce wygląda procedura, w której przedsiębiorca może żądać zmiany lub rozwiązania zobowiązania?

Rozważania należy rozpocząć od polubownej próby rozwiązania takiej sytuacji, czyli próby porozumienia się z kontrahentem, na rzecz którego przedsiębiorca ma spełnić świadczenie. Warto podkreślić, że dotknięta sytuacją gospodarczą związaną z epidemią koronawirusa dotknięta została zdecydowana większość przedsiębiorców, a zatem wysoce prawdopodobne jest, że kontrahent zmaga się z podobnymi problemami i w stosunkach z innymi przedsiębiorcami również dochodzi zmiany umowy. Negocjacje z podmiotem znajdującym się w tożsamej lub podobnej sytuacji powinny być zatem ukierunkowane na zmniejszenie wymiaru świadczeń obydwu stron, zawieszenie ich wykonania, odroczenie terminu płatności czy wydłużenie terminu realizacji – albo na rozwiązanie umowy w sposób zabezpieczający obie strony przed poniesieniem rażących strat. Strony po zażegnaniu kryzysu mogą umówić się na kontynuowanie współpracy na zmienionych warunkach, co zasadniczo uchroni je przed stratą cennych dostawców czy klientów.

W sytuacji braku porozumienia, jeżeli przedsiębiorca chce dochodzić zmiany lub rozwiązania umowy na podstawie art. 3571 k.c. powinien skierować sprawę na drogę cywilnego postępowania sądowego. Jedynym organem uprawnionym do jednostronnej, autorytarnej zmiany stosunku zobowiązaniowego jest sąd. Sąd może w wyroku oznaczyć sposób wykonania zobowiązania, wysokość świadczenia lub nawet orzec o rozwiązaniu umowy. Mankamentem takiego rozwiązania jest długotrwałość procesu, co szczególnie daje się we znaki w aktualnej epidemicznej rzeczywistości, w której obowiązują liczne obostrzenia i występują przestoje w działalności sądów związane z chorobą i kwarantanną zarażonych pracowników sądów.

Abstrahując od praktycznych ograniczeń procesu wpływających na jego wydłużenie w dobie pandemii rozważyć należy potencjalne rozstrzygnięcia sądu. Literalne brzmienie art. 3571 k.c. wskazuje, że sąd przy wydawaniu orzeczenia powinien: rozważyć interesy strony i zasady współżycia społecznego. Jak wskazuje się w doktrynie „Konieczność uwzględnienia interesów obu stron ma na celu udzielenie im równej ochrony, aby doprowadzić do równowagi kontraktowej. Jednocześnie obowiązkiem sądu jest zważenie na racje natury moralnej i rozstrzygnięcie o sposobie i zakresie ingerencji w stosunek obligacyjny w zgodzie z zasadami współżycia społecznego[7].

W oparciu o powyższe aspekty sąd może:

1) oznaczyć sposób wykonania zobowiązania,

2) oznaczyć wysokość świadczenia,

3) orzec o rozwiązaniu umowy.

Należy podkreślić, że sąd, chcąc poprawić sytuację powoda, powinien również zadbać o sytuację pozwanego, aby modyfikacja lub ewentualne rozwiązanie umowy było jak najmniej dotkliwe dla obu stron stosunku i niosło za sobą jak najmniej daleko idące konsekwencje. Na potrzebę sprawiedliwego traktowania powoda i pozwanego zwrócił Sąd Apelacyjny w Katowicach:

„Ustawa przewiduje, że w razie wystąpienia przesłanek do zmiany umowy, sąd może, po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, oznaczyć sposób wykonania zobowiązania, wysokość świadczenia lub nawet orzec o rozwiązaniu umowy. (…) Dążąc do poprawy sytuacji powoda sąd winien działać w sposób jak najmniej dotkliwy dla pozwanego. Natomiast interes poszkodowanego winien podlegać rozważeniu nie tylko, jako podmiotu, w zestawieniu z pozwanym, ekonomicznie słabszego, nie można bowiem abstrahować od wysokości otrzymanego już przez powoda świadczenia Rozstrzygnięcie, po rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy, winno odpowiadać poczuciu słuszności”[8].

Ad. 1) Oznaczenie sposobu wykonania zobowiązania w praktyce będzie polegało na zmianie sposobu wykonania zobowiązania. Zmiana stosunku prawnego może dotyczyć wszystkich jego aspektów, a w szczególności miejsca i czasu wykonania świadczenia (np. odroczenie terminu płatności, rozłożenie płatności na raty), a nawet środków, przy pomocy których świadczenie ma być spełnione (np. zmiana środka transportu).

Ad. 2) Zmiana ta może przede wszystkim polegać „na podwyższeniu wysokości świadczenia, gdy wierzycielowi zagraża strata lub obniżenie wysokości świadczenia, gdy strata zagraża dłużnikowi”[9].

Stanowisko to potwierdza Sąd Apelacyjny w Warszawie:

„Wskazać więc tylko należy, że stosując art. 3571 k.c. sąd może przede wszystkim oznaczyć sposób wykonania zobowiązania oraz jego wysokość. Tym samym zmiana stosunku prawnego może polegać na podwyższeniu wysokości świadczenia, gdy wierzycielowi zagraża strata lub obniżenie wysokości świadczenia, gdy strata zagraża dłużnikowi. Wydanie każdego z powyższych rozstrzygnięć powinno być uzasadnione interesem każdej ze stron oraz zasadami współżycia społecznego. Podstawową przesłanką dającą podstawę do ingerencji organu orzekającego w konkretny stosunek zobowiązaniowy jest zaistnienie nadzwyczajnej zmiany stosunków, za które doktryna uznaje między innymi przekształcenie stosunków społecznych, gospodarczych, którego skutki w wyjątkowy sposób wpływają na rzeczywistość”[10].

Ad. 3) Trzecim sposobem rozwiązania problemów związanych ze stosunkiem zobowiązaniowym łączącym strony postępowania jest orzeczenie przez sąd o jego rozwiązaniu. Ustawodawca używając zwrotu ,,lub nawet orzec o rozwiązaniu umowy” wskazuje, że powinna być to ostateczność. Potwierdzenie tej tezy figuruje w wyroku Sądu Najwyższego:

„Rozwiązanie umowy, obwarowane zwrotem „nawet orzec o rozwiązaniu umowy”, może być zastosowane, wyjątkowo w sytuacji, gdy nie można było osiągnąć celu przez zmianę treści umowy”.

A zatem sąd zobowiązany jest w pierwszej kolejności przeanalizować wszystkie możliwości zmiany umowy w oparciu o interesy stron postępowania i zasady współżycia społecznego. Dopiero, gdy taka analiza pokaże, że jedynym rozwiązaniem korzystnym dla stron będzie rozwiązanie umowy sąd orzeknie o rozwiązaniu umowy.

Ustawodawca dość lakonicznie skonstruował art. 3571 k.c. pozostawiając sądowi dużo swobody przy ocenie sytuacji stron stosunku prawnego. Literalne brzmienie tego przepisu wskazuje, że sąd przy orzekaniu nie jest niczym związany, a jedynie powinien wziąć pod uwagę interesy obu stron i zasady współżycia społecznego. Tym samym, co znamienne, sąd nie jest również związany żądaniem powoda. Rezultaty procesu mogą być zatem niespodziewane i nie do końca zgodne z zamierzeniami strony powodowej. Jak wskazuje Sąd Najwyższy:

„W piśmiennictwie art. 3571 k.c. zaliczany jest do tzw. prawa sędziowskiego, którego istotą jest pozostawienie większej niż zwykle swobody sądowi w poszukiwaniu i określeniu właściwego kierunku uregulowania spornej kwestii. Koniecznym warunkiem umożliwiającym sądowi należytą realizację obowiązków przewidzianych w art. 3571 k.c. jest wyłączenie działania art. 321 § 1 k.p.c. o tyle, że zgłoszenie przez stronę żądania nowego ukształtowania stosunku prawnego, bądź rozwiązania tego stosunku obliguje sąd do przeanalizowania przesłanek przewidzianych w art. 3571 k.c. i – w razie stwierdzenia, że zachodzą podstawy do ingerencji w stosunek umowny – uprawnia go do oznaczenia sposobu wykonania zobowiązania, wysokości świadczenia lub nawet orzeczenia o rozwiązaniu umowy. Właściwą formułę rozstrzygnięcia powinien wskazać sąd po rozważeniu interesów stron i uwzględnieniu etycznych wskazówek wynikających z zasad współżycia społecznego, nie będąc związanym propozycjami stron, w tym również propozycją powoda ujętą w żądaniu pozwu”[11].

Co w przypadku, gdy kryzysowa sytuacja związana z panującym wirusem SARS-CoV-2 zostanie opanowana i wszystko zacznie wracać do normy? Wizja ta wydaje się być prawdopodobna, jeżeli weźmiemy pod uwagę wynalezienie szczepionki i jej masowe stosowanie. Co wtedy z toczącym się postępowaniem w sprawie zmiany lub rozwiązania stosunku zobowiązaniowego? Czy sąd powinien działać wstecz i zmienić ten stosunek prawny w okresie, w którym panowała epidemia, czy może powinien oddalić powództwo? Niezbędne wydaje się tu sięgnięcie po art. 316 k.p.c., który stanowi, że po zamknięciu rozprawy sąd wydaje wyrok, biorąc za podstawę stan rzeczy istniejący w chwili zamknięcia rozprawy; w szczególności zasądzeniu roszczenia nie stoi na przeszkodzie okoliczność, że stało się ono wymagalne w toku sprawy. A zatem, jeżeli epidemia koronawirusa zostałaby trwale opanowana, a sytuacja gospodarcza i społeczna zaczęłaby powoli wracać do normy, to zdezaktualizowałyby się przesłanki uzasadniające ingerencję sądu na podstawie art. 3571 k.c. w celu zmiany treści zobowiązania lub jego rozwiązania. Wówczas sąd powództwo oddali.

  1. Wnioski

Chociaż wśród ekspertów słyszy się głosy, że epidemia koronawirusa na stałe zmieniła nasze życie, a prawdziwy kryzys gospodarczy dopiero przed nami, to na razie najważniejsze jest „tu i teraz”. Epidemiczna rzeczywistość i związana z nią trudna sytuacja gospodarcza spowodowały, że nieco zapomniana klauzula nadzwyczajnej zmiany stosunków przeżywa swój renesans. Rebus sic stantibus zaczęła zyskiwać na znaczeniu i będzie jednym z głównych kół ratunkowych przedsiębiorców, zmagających się z wyzwaniami pandemicznej rzeczywistości. Być może sfera stosowania klauzuli przeniesie się nieco na grunt porozumień umownych – kto w końcu wie lepiej o trudach prowadzenia działalności gospodarczej jak nie drugi przedsiębiorca. Pozostaje także liczyć, że ci, którzy zdecydują się na sądową batalię o poprawę sytuacji finansowej otrzymywać będą rozstrzygnięcia na tyle wcześnie, by być w stanie zapobiec likwidacji czy upadłości przedsiębiorstwa. Klauzule generalne użyte w art. 3571k.c., czyli interesy stron i zasady współżycia społecznego powinny być bowiem tak interpretowane przez sąd, by orzeczenie naprawiało i stabilizowało stosunki pomiędzy kontrahentami w myśl zasady ,,i wilk będzie syty, i owca cała”.

 

Izabella Żyglicka, radca prawny 

 

[1] Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania – część ogólna, Warszawa 2018, s. 328

[2] Ibidem.

[3] Wyrok SN z dnia 8 marca 2018 r., sygn. Akt II CSK 303/17. LEX nr 2508552.

[4] Wyrok SA w Katowicach z dnia 7 grudnia 2018 r., sygn. Akt I ACa 649/18, LEX nr 2669683.

[5] Wyrok SN z dnia 19 listopada 2014 r., sygn. Akt II CSK 191/14, LEX nr 1628911.

[6] Wyrok SN z dnia 10 maja 2006 r., sygn. Akt III CK 336/05, LEX nr 490461.

[7] A. Olejniczak, Kodeks cywilny. Komentarz. Tom III. Zobowiązania – część ogólna, wyd. II, red. A. Kidyba, LEX 2014.

[8] Wyrok SA w Katowicach z dnia 25 czerwca 2013 r., sygn. Akt I ACa 226/13, LEX nr 1342244.

[9] T.Partyk, Epidemia i jej skutki dla gospodarki i prawa jako okoliczności uzasadniającej stosowanie klauzuli rebus sic stantibus, LEX/el. 2020.

[10] Wyrok SA w Warszawie z dnia 6 czerwca 2018 r., sygn. Akt I ACa 190/17, LEX nr 2516060.

[11] Wyrok SN z dnia 14 stycznia 2009 r., sygn. Akt IV CSK 385/08, LEX nr 485916.