Case studies

SĄD NAD SĄDEM

Negocjuję z sądem… odszkodowanie za błędne orzeczenie.

Około dziesięciu lat temu zwrócił się do mnie o pomoc Klient, przynosząc ze sobą odpisy wyroków obu instancji. Zasądzono od niego prawomocnie, na rzecz miejscowego zakładu energetycznego zryczałtowaną opłatę  za energię elektryczną, należną w przypadku stwierdzenia nieuprawnionego jej poboru w następstwie ingerencji w układ pomiarowo-rozliczeniowy (ujmując rzecz potocznie: „obejścia” układu pomiarowego lub „sztucznego” spowolnienia ruchu licznika). Od rozstrzygnięcia
nie przysługiwał nadzwyczajny środek zaskarżenia w postaci skargi kasacyjnej. Moje wątpliwości wzbudził fakt, że żadne z orzeczeń nie wskazywało jasno podstaw odpowiedzialności Klienta: nie stwierdzono, by on sam ingerował w układ pomiarowy lub to komuś zlecił, a dostęp do licznika znajdującego się w skrzynce na klatce schodowej był nieograniczony.

W tym czasie do procedury cywilnej wprowadzono nowy środek zaskarżenia – skargę o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia. Przysługuje ona zasadniczo w tych kategoriach spraw, w których nie przysługuje skarga kasacyjna (zmierzająca do zmiany lub uchylenia wyroku przez Sąd Najwyższy), jeśli stronie, przez wydanie błędnego merytorycznie, acz prawomocnego wyroku wyrządzona została szkoda. Mój klient szkodę taką poniósł – zasądzona kwota została przez zakład energetyczny w całości ściągnięta, z następujących po sobie rat jego skromnej emerytury. 

Zaproponowałem Klientowi wniesienie tego rodzaju skargi i domaganie się stwierdzenia niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia – w zakresie w jakim nie oddala powództwa, lecz zasądza należność od Klienta na rzecz powoda. W skardze zarzuciłem nieprawidłowość rozstrzygnięcia wyrażającą się w tym, że mimo nie wykazania przez powoda (zakład energetyczny) przesłanek odpowiedzialności Klienta uwzględniono skierowane przeciw niemu roszczenie. Ku satysfakcji Klienta i mojej, po około półroczu otrzymałem z Sądu Najwyższego przesyłkę zawierającą orzeczenie stwierdzające niezgodność zaskarżonego orzeczenia z prawem.  Uwzględnienie skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia nie skutkuje  – w przeciwieństwie do apelacji, zażalenia czy skargi kasacyjnej –zmianą lub uchyleniem wadliwego rozstrzygnięcia. Orzeczenie takie, mimo stwierdzonej przez Sąd Najwyższy wadliwości, jako prawomocne funkcjonuje nadal w porządku prawnym. Różnica zasadza się w tym, że na jego podstawie można domagać się wyrównania szkód wyrządzonych przez „winowajcę” – najczęściej jest nim wadliwie orzekający sąd II instancji. 

Pozostawało mi załatwić jeszcze sprawę wyrównania szkód poniesionych przez Klienta. Przygotowałem uprzejme pismo do prezesa sądu II instancji… wzywając reprezentowany przez niego Skarb Państwa do zwrotu na rzecz Klienta niesłusznie od niego przez sąd zasądzonych, a następnie wyegzekwowanych kwot. Podczas spotkania z prezesem sądu II instancji szybko uzgodniłem treść ugody. Na jej podstawie Skarb Państwa – sąd II instancji zwrócił Klientowi środki, wyegzekwowane przez niego na podstawie błędnego orzeczenia.

Sprawiedliwości wreszcie stało się zadość. Choć w tym przypadku nie „dzięki”, lecz „mimo” błędnego orzeczenia. 

Autor

Jarosław Pawłowski

Adwokat

Jarosław Pawłowski

Inne case studies

Wszystkie