Aktualności

Kredyty w CHF – czy kurs franka poszybuje?

Czy jest to dobry czas aby podejmować działania zmierzające do uwolnienia się od pseudofrankowych kredytów hipotecznych?

Niestety wszystko wskazuje na to, że skutki gospodarcze panującej epidemii koronowirusa będą dla nas bardzo dotkliwe. Spowolnienie gospodarcze jest już faktem, a coraz częściej pojawiają się głosy o możliwej recesji. Centralne organy państwowe starają się podejmować działania zaradcze we wtorek (17.03.) Rada Polityki Pieniężnej podjęła decyzję o obniżce stóp procentowych, w środę (18.03.) rząd przedstawił swoją Tarczę antykryzysową, a od wczoraj (19.03.) – zgodnie z zapowiedzią Prezesa Narodowego Banku Polskiego – organ ten zaczął skupować polskie obligacje w ramach operacji strukturalnych.

Skupmy się zatem na tym, co oznaczają działania podejmowane obecnie w zakresie naszej polityki monetarnej. Pierwsza po pięcioletniej przerwie obniżka stóp procentowych stała się faktem. Rada Polityki Pieniężnej ścięła stopę referencyjną o 50 punktów bazowych do 1 proc., co stanowi najniższy poziomu w historii. Wysokość stóp procentowych ma przełożenie na wysokość oprocentowania zaciąganych kredytów oraz powierzanych depozytów w bankach. W skrócie kredyt będzie tańszy (a nasze oszczędności niżej oprocentowane) – co w założeniu ma zachęcić inwestorów i doprowadzić do ożywienia popytu gospodarczego. Na obniżeniu stóp procentowych rzeczywiście powinni skorzystać wszyscy ci kredytobiorcy, którzy zaciągnęli zobowiązanie w PLN o zmiennym oprocentowaniu (powinni, ponieważ na odpowiedź banków zapewne przyjdzie im jeszcze trochę poczekać). Niestety, sytuacja ta nie dotyczy kredytobiorców ze zobowiązaniem zaciągniętym w walucie obcej, gdzie oprocentowanie waloryzowane jest do indeksów innych niż WIBOR. Obniżenie stóp procentowych nie będzie zatem miało bezpośredniego wpływu na wysokość rat spłacanych w walucie obcej. Ale za to pośredni – poprzez wpływ na kurs złotego – jest już bardzo możliwy.

Sytuację na rynku pieniężnym i jej wpływ na kurs złotego należy bowiem wiązać także z polityką obraną przez NBP, który wczoraj (19.03.) zaoferował do odkupu w ramach przetargu bezwarunkowego zakupu obligacje skarbowe za 10 mld zł. Tylko wczoraj udało się odkupić papiery za 2,66 mld zł. Dodatkowo zarząd NBP ogłosił uruchomienie nadzwyczajnych instrumentów, niestosowanych dotąd w polskiej polityce monetarnej. Komunikat płynący z tych działań jest więc jasny i czytelny: tanim kredytem, masowym wykupem obligacji, nadzwyczajnym zasilaniem płynności finansowej banków – próbujemy pompować pieniądze w gospodarkę.

Abstrahując od oceny podejmowanych działań, należy mieć na uwadze, że mamy do czynienia z pompowaniem „pustych pieniędzy”. Trend ten jest z resztą ogólnoświatowy – w związku z sytuacją wywołaną koronawirusem, interweniuje szereg banków centralnych (w tym FED, czy EBC). Trzeba jednak mieć poprawkę na to, jak dany kraj jest przygotowany na możliwą recesję. Tutaj sytuacja Polski jest już zdecydowanie mniej ciekawa – mamy wysoki dług publiczny, którego obsługa jest bardzo kosztowna (ok. 30 mld złotych rocznie przeznaczamy na spłatę odsetek od ciągle zaciąganych długów). Jeśli dodać do tego mocno rozwiniętą politykę socjalną, to trzeba liczyć się z ryzykiem popadnięcia w przesadzony interwencjonizm, który może przynieść skutki odwrotne od pożądanych. Jak nietrudno się domyślić, słabe wyniki gospodarcze, jak kurczący się PKB, czy rosnąca inflacja miałyby katastrofalny wpływ także na siłę złotówki na rynku walutowym.

Czy jest to dobry czas aby podejmować działania zmierzające do uwolnienia się od pseudofrankowych kredytów hipotecznych?

Zdecydowanie tak, a działania te uznać należy za inwestycję długoterminową. Postępowanie sądowe związane z unieważnieniem umowy lub odfrankowieniem kredytu są co do zasady długotrwałe i skomplikowane, choć zdarza się, że niektóre banki widząc powagę sytuacji, zawierają z Klientami ugody. Nasza Kancelaria podchodzi do obsługi każdej z powierzonych nam spraw bardzo indywidualnie, co pozwala zmaksymalizować trafność podnoszonych w toku postępowania argumentów prawnych. Zdaje się, że obecna sytuacja kryzysowa również może wpływać korzystnie na orzecznictwo w sprawach frankowych, ponieważ dobitnie ukazuje ona na czym polega ryzyko walutowe tego produktu – ryzyko, o którym wbrew nałożonemu obowiązkowi, banki najczęściej w ogóle nie informowały swoich Klientów.

Obserwując póki co notowania PLN do CHF widzimy, że od początku marca średni kurs NBP franka mocno podskoczył (o prawie 9%) – z poziomu ok. 4,00 zł do poziomu 4,35 zł obecnie. Niepokojące jest to, że silne osłabienie złotego notujemy nieustannie od dnia ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego, który 13.03 wynosił jeszcze 4,15 zł. Wpływ sytuacji wywołanej epidemią w kraju na notowania złotówki jest zatem wyraźny. Jeśli dodać do tego prawdę znaną od dawna – że frank w dobie kryzysu zawsze cieszył się większym zainteresowaniem, to należy raczej przyjąć, że obserwowany trend będzie się dalej utrzymywać.

adwokat Mariusz Maksis